Przepis na "śmierdzącą maseczkę"
1 kostka serka topionego śmietankowego
trochę mleka
2 łyżki majonezu
łyżka octu
sok z cytryny
odrobina oleju ( ja dałam zwykły olej rzepakowy)
skrobia ziemniaczana
2 łyżki odżywki do włosów ( ja dałam balsam Mrs.Potters)
Wykonanie:
Serek z mlekiem zmiksować blenderem , dodać resztę składników i dokładnie wymieszać ( skrobi dodać tyle by maska nie była za rzadka , ale też nie za gęsta)
Maseczkę nałożyć na zwilżone włosy , owinąć w folię i ręcznik ( ręcznik podgrzać suszarką). Po 30 minutach zmyć letnią wodą , umyć włosy szamponem (nawet 2 razy).Można nałożyć potem odżywkę , żeby włosy lepiej się rozczesały.
Gdy włosy wyschły były miękkie , gładkie , mięsiste (chociaż nie były obciążone) , nabrały blasku. Będę częściej robić tę maseczkę , bo włosy po niej były naprawdę fajne.Chociaż maseczka strasznie śmierdzi ( stąd ten tytuł)
A teraz zdjęcie moich włosów po maseczce (dzisiaj zrobione)
Pozdrawiam:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz